Magiczne Stworzenia

Rasę :Kotołak
-Rodzaj magii jaką dysponujesz:Jako kotołak potrafię być zarówno czarną kotką jak i dziewczyną i pół kotem pół dziewczyną.Ponadto dysponuję wieloma zaklęciami których używam
-Wygląd:Jako kot mój wygląd to awatar.Jako dziewczyna mam długie lekko falujące się włosy koloru blond i ciemno niebieskie  oczy.Jestem szczupła z widoczną talią.Nigdy się nie starzeję więc wciąż wyglądam młodo.Jako pół kot pół dziewczyna wyglądam tak samo jak w postaci człowieka tyle że na głowie mam kocie czarne uszy i koci ogon.
-Charakter:Skryta,tajemnicza,stanowcza,opiekuńcza,drapieżna
-Wiek:80 lat (nieśmiertelna)
-ulubione zajęcia:Ukrywanie się ,nauka
-Zainteresowania:Magia
-Historia:Pełna tragizmu i goryczy

-Rasę (jakim stworzeniem jesteś): Kender
-Rodzaj magii jaką dysponujesz: urąganie, kradzież znakomita, niewidzialność
-Charakter: Wiecznie szczęśliwy, zadowolony, wesoły, nie wie co to jest strach
-ulubione zajęcia: podróże, kradzieże, opowiadanie historii
-Zainteresowania: podróże, kradzieże, opowiadanie historii
-Historia: Nie za bardzo ją pamiętam, ale jestem pewien, że jest interesująca, ale - och, mógłbym ci opowiedzieć jak pokonałem dwóch obłąkanych
czarodziejów.........
-Wiek: 20 lat

No wiem

Dzidziuś 

1000 lat

A wcisnę się do jaskini?

Rasa - Smok
Rodzaj magii - Zamienianie w kryształ lub złoto za pomocą oddechu, uzdrawianie
Wygląd - Cieńka ale wytrzymała błona na skrzydłach, złote łuski, ogon mierzący ponad dwa metry, czyli tyle ile całe ciało, brak jednego oka, kikut prawej tylniej łapy
Charakter - Odważny, silny, samotnik, z natury poeta i wojownik, pewny siebie, honorowy, inteligentny, sarkastyczny, niezbyt uległy, nieufny,
Ulubione zajęcia - Latanie, kiedyś walka, pomoc niesiona innym, pisanie i recytowanie wierszy,
Zainteresowania - Latanie, kiedyś walka, pomoc niesiona innym
Historia - Wyklułem się się ze złotego, gładkiego jaja. Nie wiem, kim byli moi rodzice. Nigdy ich nie poznałem. Zawsze chcieli się mnie pozbyć. Inne smoki nie chciały mieć ze mną do czynienia, a ponieważ szykowała się wojna, postanowiłem wyruszyć na nią, mając nadzieję że wspomogę moich krewnych (którzy mnie nienawidzili) przy okazji ginąc. Wojna trwała 2 lata, ja byłem na niej tylko 5 miesięcy. Jednak w ciągu tego czasu, wojownik wrógów wybił mi oko. Prawie zrealizowałem mój plan zabicia się trzy miesiące później, ale spomiędzy kłów wroga uratował mnie wielki jak góra smok. Był biały jak śnieg. Chwycił mnie w zęby w wzbił się w powietrze. Jednak nie zdołał się wzbić zbyt szybko. Jeden ze smoków wroga zauważył, że mój obrońca odlatuje ze mną i skoczył za nami. Zdołał chwycić mnie w połowie tylniej prawej nogi. Wbił głęboko kły. Zawyłem z bólu. Jedyne, co zdążyłem zobaczyć, to krew. Litry smoczej krwi oraz coś jakby oderwana kończyna. Później już tylko ciemność. Obudziłem się długo po tym zdażeniu. Mojego obrońcy nigdzie nie było. Zdołałem wyczołgać się z jaskini w której leżałem, ale byłem zbyt słaby i poraniony żeby lecieć. Nie mogłem się też schować w lesie, ponieważ zrobiłem się zbyt wielki. Ostatecznie znalazłem to miejsce i postanowiłem w nim zostać.